Słowo historia zazwyczaj kojarzy nam się z nudnymi datami, faktami, wydarzeniami, które miały miejsce w dalszej lub bliższej przeszłości. Historia nie musi jednak być nudnym opowiadaniem.
Oto kilka ciekawych wątków z historii naszej parafii i kościoła. To próba opowiedzenia historii na nowo, nie tylko poprzez suche i nudne daty, fakty i zdarzenia, ale też poprzez pokazanie, że to, co działo się na świecie, miało także wpływ na naszą parafię i kościół. Nie każdy zdaje sobie sprawę, iż pewne fakty i wydarzenia, o których być może czytaliśmy już w niejednym opracowaniu, były pochodną tego, co działo się też w innych krajach. Mam nadzieję, że taki sposób przedstawiania wydarzeń historycznych znajdzie swoich odbiorców.
Zaczynając od początku, warto wspomnieć, iż nie od zawsze nasza parafia należała do diecezji bielsko-żywieckiej. Tak naprawdę na przełomie wieków kościół i parafia należały do trzech różnych jednostek administracji kościelnej. Otóż przed powołaniem obecnej diecezji bielsko-żywieckiej podlegaliśmy diecezji katowickiej, a jak wynika z uchwał Ksiąg Fundacyjnych z 1305 roku byliśmy też częścią biskupstwa wrocławskiego. Co ciekawe w spisie z 1447 roku tzw. świętopietrza, czyli opłaty, którą wnoszono na rzecz papiestwa z racji zwierzchnictwa nad danymi ziemiami, wymienia się parafię w Jaworzu, co pozwala przypuszczać, iż parafia i kościół musiały już wtedy istnieć.
Kolejną ciekawostką, o której warto wspomnieć, jest historia krzyża stojącego na naszym cmentarzu. Otóż jego lokalizacja nie jest przypadkowa, gdyż wcześniej w tym właśnie miejscu stał pierwszy drewniany kościół, który pierwotnie był kaplicą cmentarną. Warto tu wspomnieć, iż kościół ten był pod wezwaniem Wszystkich Świętych.
W 1517 r., a dokładnie 31października, katolicki zakonnik Marcin Luter przybił na drzwiach kościoła w Wittenberdze swoje tezy. Tak zaczęła się reformacja w kościele. W tym miejscu wielu mogłoby zapytać, co reformacja ma do losów naszego kościoła i parafii? Otóż ma to spory związek. Jak się okazuje drewniany wówczas kościół w Jaworzu stał się przedmiotem przetargu między katolikami a luteranami. Ostatecznie został przejęty przez protestantów i służył im aż do polowy XVIII wieku, co za tym idzie parafia katolicka przestała istnieć na kilkadziesiąt lat.
Wydarzeniem o światowym wydźwięku, mającym wpływ na losy naszego kościoła była kontrreformacja. Otóż w jej wyniku 16 kwietnia 1654 roku, decyzją wyroku sądu kościół w Jasienicy, w tym także i w Jaworzu, został oddany społeczności katolickiej. Być może komuś znana jest łacińska sentencja: Cuius regio, eius religio? Pochodzi ona od zawartego w 1555 roku pokoju augsburskiego i tłumaczy się ją dosłownie: czyja władza (rząd), tego religia. Właścicielami Jaworza byli wówczas ewangelicy i w związku z tym Jaworze również było ewangelickie. W pewnym okresie doszło nawet do tego, że w Jaworzu była tylko jedna rodzina katolicka a kościół został zamknięty. Jak podają źródła historyczne z czasem na naszych terenach społeczność katolicka zaczęła się odradzać.
Niestety drewniany kościół zaczął popadać w ruinę i nie było możliwości, aby bezpiecznie odprawiać w nim msze i nabożeństwa. Niestety ewangeliccy właściciele Jaworza nie byli zainteresowani renowacją. Dopiero kiedy Jaworze zostało sprzedane na drodze licytacji i zakupione przez katolicką rodzinę Saint-Genois, podjęto się budowy nowego ceglanego kościoła, stojącego w miejscu obecnej świątyni.
W 1802 roku zakończono budowę nowej świątyni poświęconej Opatrzności Bożej. Dopiero 1 lipca 1804 roku został on konsekrowany. Do 1848 roku była to filia kościoła jasienickiego, zatem nie było mowy o odrębności. Dopiero po 1848 roku jaworzański kościół stał się osobną parafią. I właśnie ten moment można uznać za początek odrębności administracyjnej naszej parafii, czyli de facto od tego roku możemy liczyć, jak długo istnieje.
Być może nie każdy z naszych parafian pamięta, że w 1998 roku obchodziliśmy 150. lat istnienia naszej parafii p.w. Opatrzności Bożej. Najbliższy okrągły jubileusz wypadnie za dwadzieścia siedem lat, kiedy to parafia będzie świętować 200. rocznicę powstania.
Mateusz Bednarz